Nowe forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czuje ogromny ból, przeszywający mnie niemal na każdym punkcie ciała. Był tak wielki, że aż zwinąłem się w kulkę. Wielki Hollow, który nikogo i niczego się nie bał leży na ziemi zwijając się z bólu, którego nawet nie rozumie. Jest to dość dziwne, ale jednak ja dalej się zwijam, ból niemal doprowadza mnie do stanu omdlenia, jednak ja pozostaje na pograniczu tych stanów. Dzieje się jednak ze mną coś dziwnego, otwieram oczy, gdyż ból ustępuje a ja znajduje się w czarnej otchłani, nie mam pojęcia co to za miejsce. Lecę w dół, moje ciało jest sparaliżowane ze strachu, nie mam jak ruszyć skrzydłami. Instynktownie staram się nimi machać, jednak to nic nie daję. Po chwili czuje, że zaczynam zwalniać, aż w końcu moja prędkość jest zerowa. Rozglądam się dookoła. Pustka, ciemność, jednak nie tylko zauważam małą dziewczynkę, która skulona siedzi w tej mrocznej otchłani. Widać, że z oczu lecą jej łzy, bardzo mnie to poruszyło. Zawsze byłem nieczuły na innych, teraz obchodził mnie los dziewczynki, której w ogóle nie znam. Tak o niej myślałem, że zacząłem się do niej zbliżać, co było bardzo dziwne. Gdy byłem wystarczająco blisko zapytałem -Kim jesteś? Dlaczego płaczesz?- .Mój głos był dziwny, miękki, bardziej ludzki. Wzdrygnąłem się po mojej wypowiedzi, dziewczynka popatrzyła na mnie, była cała mokra od łez. -Boję się- Powiedziała po czym wybuchnęła jeszcze większym płaczem. -Spokojnie, nic ci nie zrobię- Mówię cały czas przybliżając się do niej. -Nie ciebie się boję, lecz tego co może się z tobą i ze mną stać- Powiedziała opanowując płacz. Chciałem ją wypytać o więcej, jednak znów zacząłem się zapadać w tej bezkresnej otchłani mroku. Po jakimś czasie znów znalazłem się w swoim ciele. Wróciłem niewyobrażalny ból, jednak mnie bardziej obchodziła ta dziewczynka, to miejsce w którym się znajdowaliśmy. Nie rozumiałem tego co się stało i nie dane mi było dłużej się nad tym zastanawiać, gdyż ból wzrósł kilkakrotnie. Wydzierałem się już niemal z bólu, który chyba nie miał mieć końca. Poczułem jak moje ciało zmienia się. Jednak nie chciałem tego widzieć, zamykałem oczy najmocniej jak tylko mogłem bojąc się. Na prawdę się bałem, co było u mnie nie spotykaną cechą, ta dziewczynka wpłynęła jakoś na mnie, czułem z nią wyjątkową więź. Nie zastanawiałem się jednak teraz nad tym tylko dalej starałem się opanować ból. Który wydawał się słabnąć, albo to moje receptory bólu traciły już czucie. Mimo wszystko coraz mnie czułem coś co przypominało przekłuwające mnie igły. Skupiłem niewyobrażalną ilość reiatsu, otoczyła mnie chmura pyłu i energii duchowej. Wszystkie drzewa w pobliżu albo się poodginały albo połamały albo nawet wyrwały z ziemi z tego naparu sił, które skupiły się przy mnie. W głowie znów usłyszałem płacz dziewczynki, co wywołało u mnie kolejny natłok nowych sił, ból może i dalej był, jednak ja go już nie czułem. Zebrałem reiatsu, które wystarczyło aby zatamować to wszystko, ale być może przyspieszyć i coś innego. Czekałem na dalszy rozwój wydarzeń zbierając reiatsu, drąc się niewyobrażalnie i leżąc skulonym z zamkniętymi oczami.

Ruszyłem dalej zastanawiając się, kim jest owa dziwna dziewczynka czająca się w mrocznej otchłani. Szukałem kolejnej ofiary, kolejnej osoby w której mógłbym zatopić moje szpony.

Wzniosłem się wysoko w nadziei, ze coś zobaczę. Na moje szczęście zobaczyłem odległą gargantę a po chwili ktoś z niej wyszedł, dwójka pustych, którzy byliby na pewno smacznym obiadem. ruszyłem lotem w ich stronę, jednak obniżyłem wysokość i schowałem się pomiędzy budynkami. Postanowiłem, że urządzę na nich zasadzkę. Czekałem na nich aż podejdą, po czym popchnąłem na nich jeden z bloków, jeden hollow uskoczył w ostatniej chwili unikając zgniecenia. Doskoczyłem do niego natychmiast jednak on bronił się, jego podobieństwo do mnie umożliwiło mu błyskawiczna reakcję. Wyglądał niczym pantera, jednak był o wiele silniejszy niż jego odpowiednik w ludzkim świecie. Walczyliśmy ze sobą bardzo długo ale walka była bardzo nie równa, moje wstrząsy utrudniały przeciwnikowi wykonanie jakiegokolwiek szybkiego ataku. Po kilkunastu minutach pokonałem przeciwnika i go zjadłem, później zrobiłem to samo z przygniecionym.

Odskakuję w tył i wzlatuje w powietrze. -Kim jesteś?- Pytam

Wysyłam wstrząs na mojego przeciwnika i zaczynam ładować, które po chwili wypuszczam prosto w niego.