Gość
Pełno tutaj ludzi, nawet wieczorem. Lecz tego dnia nie ma tu nikogo. Czuć stąd energię.
- Witaj, czyżby to był mój nowy obiad? -rzekł, lecz go nie widziałeś, zaśmiał się, po czym z znowu powiedział:
- Chodź, shinigami.
-co do...?-mówię do siebie będą gotowy na każdy atak skierowany we mnie.Powoli idę przed siebie rozglądając się i monitorując każde reiatsu w pobliżu.
Offline
Gość
Nagle przed twoimi oczyma pojawił się pusty. Pozostałość po masce miał w kształcie jastrzębia, przy pasie miał przypięty zanpakutou. Miał na sobie strój arrancara. Jego włosy były złote, a oczy granatowe. Sprawiał wrażenie podekscytowanego. - Głuchy jesteś, może nie kumaty? - zapytał ironicznie. - Powiedziałem chodź! - krzyknął.
"coś się szykuje..."-myślę i używam shunpo żeby znaleźć się parę metrów przed nim
Offline
Gość
- Phhh... - odchrząknął. Po krótkiej chwili użył sonido, po czym znalazł się centralnie przed tobą, wyciągnął rękę, zacisnął pięść i uderzył cię.
używam shunpo i dźgam go w ramię
Offline
Gość
Arrancar okazał się szybszy i złapał ręką za twój miecz, po czym przyłożył drugą rękę do twojej klatki piersiowej i uformował cero.
-kurde!-wrzeszczę po czym kopię go w nogę odskakując i ponownie używając Shunpo żeby znaleźć się za nim-Hadou no youn - Byakurai!- wrzeszczę celując w jego kark [69.000 rei]
Ostatnio edytowany przez Shino Tora (2011-02-01 20:07:55)
Offline
Gość
Tym razem udało ci się trafić! Gdyby nie dosyć silne hierro zabił byś go. Po jego karku spłynęła kropla krwi. - Ty robaku! - krzyczy do ciebie arrancar, po czym wyciąga znpakutou. Używając shunpo znajduje się za tobą i rozcina ci bark.
znowu używam shunpo żeby znaleźć się w pewnej odległości od niego
- nie mam ochoty na cackanie się!-wrzeszczę podnosząc ręce na boki-wywołaj dla mnie piekło - hoteri!-[99.000 rei].Używam shunpo i uderzam toporem prosto w twarz wroga
Offline
Gość
Gdy zamierzałeś uderzyć go w głowę potężnym toporem, złapał go gołą ręką mężczyzna nie zdążyłeś go dobrze zobaczyć ponieważ od razu drugą ręką uderzył cię z łokcia w twarz, odleciałeś na około 60 m od nich. Wszystko było dla ciebie rozmazane, głowa niezmiernie cię bolała, a ogromne reiatsu przeciwnika cie przytłaczało. Gdy zbliżał się do ciebie drugi arrancar, wydawałoby się, że to twój koniec. - Droga Zniszczenia numer 33 - Soukatsui! - potężny promień energii poleciał w stronę pustych poważnie raniąc jednego, a drugiego odciągając od ciebie. Głos był znajomy. To twój kapitan Tenshin Ramino! - Nic ci nie jest, Shino? - zapytałem zaniepokojony.
- Kapitanie co pan tutaj robi?!-krzyczę ledwo stojąc na nogach
Offline
Gość
- To bez znaczenia, ważne, że ratuję ci tyłek, choć muszę przyznać, że jeden z nich wydaje się być silnym przeciwnikiem. - rzekłem. " Jeden z nich wydaje się być z espaday, lepiej nie mówić tego oficerowi..." - w mojej głowie układał się plan. - Shino, zajmij się tym słabszym, ja wezmę na siebie silniejszego. - rzekłem po czym wyjąłem katanę.
-wedle rozkazu!-krzyczę sprawdzając siłę arrancarów.Kiedy już wiek który jest słabszy używam shunpo znajdując się jakieś 2 metry przed nim i wykonuję fenikkusu no tsubasa [98.350rei]
Ostatnio edytowany przez Shino Tora (2011-02-01 22:49:01)
Offline
Gość
Shino ruszył na swego przeciwnika... Ja w tym samym czasie zająłem się tym drugim. - Jak się zwiesz, intruzie? - zapytałem, przymrużając oczy... - Ja jestem kapitanem III oddziału - Tenshin Ramino. Arrancar po usłyszeniu tych słów odparł:
- Kapitan... interesujące... jestem 5 espada - Noriko Tonga. - Uśmiechnął się szeroko.
Ruszyliśmy na siebie jednocześnie po czym zakryła nas chmura dymu.
W tym samym czasie...
Shino użył techniki swojego zanpakutou. Arrancar w odpowiedzi...
- Rozbij, Nagasawa! - po wypowiedzeniu komendy oczom Tory ukazał się arrancar w formie ressurection. Jego twarz przykryła maska jastrzębia, jego ciało pokrył pancerz z stalowych, szarych piór. W ręce zaś dzierżył włócznię.
- Cero... - rzekł po cichu. - w twoją stronę poleciał czerwony, potężny promień.